- Ten płyn do płukania miał być na promocji - starsza pani, która właśnie zrobiła zakupy za prawie sto euro, wyjęła mężowi rachunek z ręki i podsunęła pod nos kasjerowi. Ludzie w kolejce westchnęli i wymienili porozumiewawcze spojrzenia. Poprzedni klient na piętnaście minut zablokował kasę, kłócąc się o cenę proszku do prania...
Światowy kryzys gospodarczy nigdzie nie uderzył tak mocno, jak na Półwyspie Iberyjskim. Hiszpania ma obecnie najwyższe bezrobocie spośród krajów Unii Europejskiej. Bez pracy jest 17,4 procenta ludzi. To dwa razy więcej niż europejska średnia. W ciągu ostatniego roku zatrudnienie straciło ponad dwa miliony osób.
W połowie kwietnia, w Maladze, zadłużony budowlaniec porwał dyrektora banku, zagroził mu pistoletem i zażądał 50 tys. euro pożyczki oraz samochodu.
Pod koniec marca Bank Hiszpanii, po raz pierwszy od 30 lat, zdecydował o dofinansowaniu prywatnego banku.
Sprzedaż aut spadła już o jedną czwartą.
Elegancka sewilska restauracja Gorki wprowadziła do menu specjalną zakładkę "Dania na kryzys". Kosztują 5 euro. W Alicante właściciel jednej z knajpek funduje obiad każdemu, kto pokona go w szachy.
Na rogu naszej ulicy niedawno zbankrutował Świat Dziecka...
A po piętnastu minutach kasjer z supermarketu wrócił do starszej pani z dwoma butlami płynu do płukania. - To ten jest na promocji - oznajmił z uśmiechem. Pani z godnością wzięła jedną butlę. Kolejka ruszyła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz