- Na uniwersytecie nie ma światła - napisał rano David. - Nie ma też internetu. Nie działają kaloryfery. A jeśli chcesz zaparkować, musisz odkopać sobie miejsce...
...czyli największej śnieżycy od dekady ciąg dalszy. PAP podaje, że 200 tysięcy ludzi w całej Katalonii nie ma prądu (co znaczy, że nie mają też ogrzewania, bo wynalazek centralnego jest w Hiszpanii nieznany), a w Barcelonie władze wstrzymały wczoraj kursowanie autobusów, ewakuowały uniwersytet i rozdały mieszkańcom sól do posypywania ulic. Wszystkie drogi dojazdowe do miasta były zablokowane, na trasie stanęły też niektóre pociągi podmiejskie, zamknięto przejście graniczne z Francją. W Gironie były jakoby problemy z komórkami. Możliwe. W każdym razie w moim supermarkecie ludzie wykupują świeczki. Waniliowe, bo innych nie ma.
A tymczasem miasto płynie. Od rana słońce. Wszystko ciurka. Lokalni fotoreporterzy ustawiają się w kolejkach do topniejących bałwanów z widokiem na katedrę. Bałwany małe, ale fachowe: nos z marchewki, oczy z guzików, a guziki... ze stokrotek!
11 komentarzy:
bardzo gustowne!
Ten pierwszy bałwan z lekka przerażający ;)
Piotr
Katalończycy będą mieli o czym opowiadać przez resztę roku;-)
Przedziwne. I ktoredy to do was doszlo?Bo skoro Wyspy ominelo to jak to zimne powietrze dotarlo do Barcelony - jezeli przez kontynent to Francuzi i Niemcy powinni miec podobne atrakcje. Chyba ze tam sie nikt nie przejmuje ;)
Aktualnie wszyscy sobie robą zdjecia na tle śniegu, więc nie tylko będą opowiadać, ale jeszcze będą dzieciom zdjęcia pokazywać ;)
Nie wiem, ja mam jakieś takie szczęście - zima w Cartagenie: najbardziej mokra od 15 lat, zima w Gironie: śnieżyca dekady... Jakoś tak sama trafiam...
jup po? Ogłosili stan po klęsce żywiołowej?
No właśnie nie wiem. Ja trochę nie rozumiem tej klęski ;) 20 cm śniegu, który zresztą już prawie stopniał. Np. na uniwersytecie wczoraj dali studentom wolne, bo wprawdzie prąd i sieć już jest, ale... parking jest nieco zaśnieżony...
Nieve - bardzo brzydkie słowo, którego się ostatnio nauczyłam ;)
Ja się uczę równie paskudnych: la gorra, la bufanda, los guantes :(
A takich słów mamy się uczyć w najbliższy wtorek ;) Chyba że zima minie i pozostanie nam wiedza o podkoszulkach, szortach i tym podobnych :D
Biała Barcelona...przynajmniej mają próbkę zimy ;)
Prześlij komentarz