poniedziałek, 17 października 2011

Galicia. Wiedza zdobyta zbyt późno

czytając Camilo Jose Celę po powrocie z Galicii


Za późno. Nie wiedzieliśmy, czego szukać i przegapiliśmy wszystko, a przynajmniej wiele. Mogliśmy chociaż spróbować odnaleźć w Ourense dom publiczny u Szlai, gdzie pod schodami leże miał stary Gaudencjo, który mazurek Ma petite Marianne zagrał tylko dwa razy, w listopadzie 1936 roku, kiedy zabili Chojraka, i w styczniu 1940, kiedy zabili Puszczyka. Oczywiście, ślepy akordeonista nie żył już wtedy, kiedy go nie szukaliśmy (mówią, że zmarł tydzień po Hitlerze), ale nie wiem, czy jest to wystarczająca wymówka, by nie spróbować go odnaleźć.

Za późno. Przejechaliśmy przez Galicię, nie wiedząc, czego szukać i nawet nie zwróciliśmy uwagi na jezioro Antela, na którego dnie leży zatopione miasto Antiochia. Adrien Estevez z Ferreiravella, najlepszy nurek Galicii, próbował kiedyś dla zarobku wyłowić dzwony przeklętego miasta, chroniony przez ciążącymi na nich trzema przekleństwami krzyżem z Caravaki wymalowanym na piersiach, ale nie zdołał ich odczepić i wyniósł na powierzchnię jedynie wieść, że na sercu największego dzwonu powieszony jest wilk, co za niedorzeczność! Oczywiście, jezioro Antela osuszono w latach 50., ale nie wiem, czy jest to wystarczający powód, by nie zboczyć z trasy, żeby je zobaczyć.



Za późno. Wróciliśmy z Galicii, nie wiedząc, że trzema największymi cudami regionu, które pokazuje się turystom, kiedy chce się ich zadziwić, są: klasztor w Oseira, ślad, jaki zostawił diabeł na wzgórzu Cargadoira oraz przyrodzenie niejakiego Rocque'a z Gamuzów, zwanego Klerykiem z Comesañi. Ów ostatni obiekt obejrzeć można było zawsze za cenę dwóch kieliszków trzcinówki, więc nie wiem, czy fakt, że Rocque nie dość, że jest postacią fikcyjną, to jeszcze prawdopodobnie także już nie żyje, jest wystarczającą przyczyną, by zaniedbać zdrową ciekawość cudu.

Za późno. Opuściliśmy Galicię nie wiedząc, czego powinniśmy byli szukać i przegapiliśmy wszystko, a przynajmniej wiele. Jest to dobra nauczka na przyszłość. Następnym razem, zamiast przewodnika Pascala, należy zabrać w drogę "Mazurek dla dwóch nieboszczyków".

12 komentarzy:

MolikZygmuntEWA pisze...

Jeśli to pocieszenie, ja cię rozgrzeszam z zaniechań. Na pewno! już nic nie widać. Trochę zaintrygował mnie ten wilk i trzcinówka. Nie wiedziałam, że topi się wilki, choć... po trzcinówce dość prawdopodobne.

(KK) pisze...

Właśnie nie mam pewności, czy ten wilk był już utopiony, czy jeszcze powieszony. I teraz się już nie dowiem ;)

maya pisze...

jezdzac po Abruzji przekonalam sie, ze przewodniki to jednak kiepskie wynalazki. Przypomina mi sie scena z Room with the view, Charlotte chodzi po Florencji z nosem w Baedekkerze; zabytkow nie widzi, zajeta czytaniem

(KK) pisze...

I jeszcze zależy jakich zabytków się szuka. Ja np. nawet chętniej wilka na dzwonnicy i nieistniejących jezior.

katasia_k pisze...

Moéze to i lepiej? Macie dzieki temu pretekst, zeby jeszcze tam wrocic :)

kokieteria pisze...

Wspaniały wpis! Tego zazdroszczę Ci najbardziej. I jak dobrze, że ktoś jeszcze czyta Celę! Obawiam się jednak, że z każdą podróżą jest tak samo. Zawsze brakuje nam wiedzy, a późniejsze koincydencje jeszcze wzmagają żal i wywołują (nie)potrzebną melancholię i nostalgię...

(KK) pisze...

Kokieterio, bo to właściwie przez Ciebie. Pamiętałam Twój wpis o Celi i kiedy w bibliotece rzucił mi się w oczy, nie mogłam go nie wziąć.

abnegat.ltd pisze...

Pascal be? Hm... Ostatnio jakby bardziej NatGeo, w koncu cos trzeba wiedziec by wiedziec o czym wiedziec by sie - dowiedziec :/ :\
Po lekturze Twoich notatek Hiszpania bedzie latwiejsza... a moze wrecz odwrotnie xD

KH pisze...

Ja myślę Abnegacie, że to będzie całkiem inna Hiszpania, inna niż do tej pory. Tylko trzeba by KK kopnąć do dalszej roboty. Czy ktoś ma do KK bliżej?

(KK) pisze...

Abnegacie, z doświadczenia wiem, że Pascal ma duuużo błędów, a w wielu opisywanych miejscach autorzy po prostu nie byli :D Aczkolwiek trzeba wydawnictwu przyznać, że ponoć w nowym wydaniu przynajmniej poprawili błędy (ja mam stare).

KH, chwilowo jestem sama w domu, więc czuję się bezpiecznie :D

KH pisze...

Jak jesteś sama i nikt ci d... nie zawraca to kończ pisanie. Czy mam Cię odwiedzić? ;)

(KK) pisze...

Czy tylko mi przypomina się "Misery" Kinga...? ;)