środa, 17 grudnia 2008

Malaga. Muzy łysego dziadka



Do Malagi dotarliśmy wieczorem. Trwała fiesta i nie było ani jednego miejsca do zaparkowania. Skończyliśmy na krytym parkingu za 18 euro, gdzie nasz samochód zmieścił się na pochylni między bramą wjazdową a automyjnią...
W Maladze urodził się Pablo Picasso. Zamiast, jak przystało na artystę, umrzeć młodo i w biedzie, łysy jak kolano dziadek w pasiastej koszulce żył długo, bogato i z najpiękniejszymi kobietami. Malował je na obrazach, które wiszą dziś w malagijskim muzeum. Olga, ukraińska baletnica, niczym niezgrabnie wykuta w kamieniu, trzyma dziecko monstrualnie opuchniętymi rękami. 50-letni Picasso zdradzi ją z 17-letnią Francuzką, Marie-Therese. Dora, fotografka i malarka o urodzie smutnego wampa, jedno oko ma okrągłe, drugie trójkątne, nos sterczy jej do góry, a uszy - to dwie ósemki. Francoise, matka najmłodszych dzieci Picassa, jest chuda, fioletowa, ma czerwone kule zamiast piersi, a z głowy pączkują jej zielone włosy. Jacqueline, ostatnia kochanka, została wyrzeźbiona w kawałku blachy kilkoma ruchami kombinerek...
Tak widział swoje muzy wesoły, łysy dziadek, który dla potomnych narysował też własne oczy. Spoglądają ze ściany niby z niedokończonego komiksu.


A muzy można zobaczyć tu: www.museopicassomalaga.org


1 komentarz:

Paula (PSZ) pisze...

helou :) pozdrowionka z grodu Kraka :) niemożliwe, że u nas pogoda lepsza niż w Hiszpanii... zero śniegu, zero deszczu, temperatury elegancko dodatnie... Co to się porobiło, no! :)
buziaki i trzym się :)