wtorek, 20 stycznia 2009

Czytając Dukaja w Barcelonie



A Sagradę Familię wciąż budują...
Już jest ogromna. Osiem gotowych wież kłuje niebo, a nad nimi nadal wiszą chude żółte dźwigi. Wieża Chrystusa, która zwieńczy kościół ma być jeszcze o 70 metrów wyższa. Sagrada wciąż rośnie. Wypuszcza pędy kolumn, puchnie betonem, oblepiona kokonem rusztowań, pączkuje kulami mozaik. Gaudi, zanim wpadł pod tramwaj, zaprojektował ją tak, by każde pokolenie budowniczych dodawało do niej jakąś zwartą całość. Jego własna jest fasada Bożego Narodzenia.
Ale w niedzielne poranki budowniczych nie ma. Zostały po nich porzucone dźwigi i gruby kożuch prętów zbrojeniowych, więc wydaje się, że Sagrada - pod nim - buduje się sama. Oblazły ją wprawdzie mrówki turystów, ale jest za dużym drzewem, by miało to jej przeszkadzać.
Kiedy wreszcie będzie gotowa? Gotycką katedrę w Barcelonie budowano 152 lata. Sagrada ma już 127. Finału prac nie widać. Jaka będzie? Do końca nie wiadomo. Detale kościoła nie są powtarzalne. Oryginalne plany i modele Gaudiego zniszczyli anarchiści podczas wojny domowej. Nad ich odtworzeniem głowią się komputery. Teksty i rysunki, zdjęcia i skany gotowych elementów wprowadza się do pamięci maszyn, analizuje, bada, szuka korelacji. Z wynikami uzgadnia się nowe plany. Tak rośnie Sagrada. "To nie jest budynek, to rzeźba" - można by powtórzyć za Dukajem. - "Ale też i nie rzeźba".

2 komentarze:

SSSimon pisze...

Warto trafić z północy na południe, jeśli można sobie czytac Dukaja w Barcelonie :D

(KK) pisze...

No, prawda?