niedziela, 15 marca 2009

Proszę dotykać eksponatów



Właściwie to mieliśmy iść na corridę, ale, ponieważ corrida z jakichś powodów została odwołana, daliśmy się ponieść niedzielnemu tłumowi na deptaku pod palmami i tak trafiliśmy do Muzeum Archeologii Podwodnej. Dwa miesiące temu muzeum z wielkim hukiem otwarła hiszpańska księżniczka - już nie pamiętam Ta Mądra, czy Ta Ładna. Specjalnie zaprojektowany budynek w porcie, do połowy wpuszczony w ziemię, ma gromadzić wszystko, co archeolodzy wydobędą z morskiego dna: fragmenty rzymskich kog, fenickie amfory na wino, rzeźby z budynków, pochłoniętych przez fale. I gromadzi. Jakieś potłuczone skorupy, szyjki bez butelek i pordzewiałe żelastwo upchnięto dyskretnie w gablotkach na ścianach. A resztę muzeum oddano... dzieciom. Specjalnie dla nich (i dla niektórych dorosłych) ustawiono dotykowe mapy i ekrany, wyświetlające mini-komiksy o starożytnych żeglarzach, naturalnej wielkości przekrój przez statek, wiozący ładunek amfor, olbrzymi stół laboratoryjny do zabawy w naukowca-analityka, ba, nawet specjalną kapsułę, gdzie można posterować plastikowym nurkiem, który płynąc ku powierzchni musi przejść dekompresję. No, i nikt nie zabrania dotykać eksponatów...


Brak komentarzy: