czwartek, 16 lipca 2009

Pampeluńskie krowy, czyli kropla feminizmu



Kiedy bojowe byki, pędząc przed sobą tłum biegaczy, dopadną wreszcie areny, wrota plaza de toros zostają zatrzaśnięte, zwierzęta zagonione do zagród, a ludzie mają chwilę oddechu. Ale tylko chwilę. Zaraz bowiem wypuszcza się krowy. A właściwie krówki - vaquillas są bowiem młodziutkie, mają okręcone szmatami rogi i przy potężnym bojowym byku wyglądają jak niezgrabne, chude, czarne myszy.

Za to są piekielnie sprytne.

Znawcy corridy twierdzą, że krowa potrafi być bardziej niebezpieczna od byka. Ma bowiem doświadczenie. Byk widzi arenę tylko raz w życiu, tuż przed śmiercią. Nikt nigdy nie ćwiczy z nim walki. Krowa, choć mniejsza i słabsza, ma doświadczenie. Zwłaszcza, jeśli torerzy ćwiczyli na niej swoje umiejętności.
Na własne oczy widziałam jak taka chuda czarna mysz zrzuciła z płotu kilkaset osób, które obsiadły barrerę. Wyprysnęła z otwartych drzwi zagrody i - lekceważąc tłum na arenie - z lewym rogiem nastawionym do bodzenia, zrobiła pełną rundkę wokół drewnianego płotu. Wszyscy, którzy siedzieli na nim ze zwieszonym do środka areny nogami, w popłochu polecieli na plecy. Siedzący wyżej wyli ze śmiechu.

Tak, tak - ze śmiechu. Zmagania z vaquillas są bowiem przyjemną poranną rozrywką, której oddają się pampeluńskie mamy z kilkuletnim potomstwem. W Miguelu, ortopedzie z Pampeluny, który od 38 lat biega w encierros, pasję dla byków zaszczepiła babcia, która brała go, wówczas małego chłopca, na vaquillas.


Na widowni siedzą więc rozdziny, a na dole, na piachu, kilkaset osób bawi się z młodziutką krówką. Lub młodziutka krówka bawi się z nimi, bo raz po raz śmiałek, który zbyt zawadiacko zbliży się do jej rogów, malowniczo wylatuje w powietrze. Widzowie wybuchają wówczas perlistym śmiechem i klaszczą. Sympatia wyraźnie jest po stronie krów.

Komu kibicuje tłum widać też wtedy, gdy w jakimś nieokrzesanym i pijanym cudzoziemcu za bardzo wzbiera agresja. Wasz korespondent widział jak jeden z tych niewychowanych gburów próbował kopnąć krówkę. Miejscowi chłopcy natychmiast go odciągnęli, otoczyli i dali mu parę szybkich. Cudzoziemiec miał kolegów, na moment na piachu zakotłowała się gigantyczna bójka, w której przybysze nie mieli najmniejszych szans. A cała widownia, wszystkie te mamy, babcie i małe Miguele, jednym głosem skandowali:

- Hi-jo de pu-ta! Hi-jo de pu-ta!

Co tłumaczy się jako: - Ty skur-wy-sy-nu! Ty skur-wy-sy-nu!

Wreszcie delikwenta wyprowadziła guardia civil, co zostało nagrodzone brawami, a zmęczoną krówkę wymieniono na nową, świeżą.

6 komentarzy:

Zadora pisze...

The Big Picture (http://www.boston.com/bigpicture/) na wybór zdjęć tegorocznych z gonitw w Pampelunie i polski serwis 990px.pl wzorowany na Big Picture też go w tym naśladuje - http://www.990px.pl/?p=447.
Kilka dni milczałaś, myślałem że ta śmierć i inne obrażenia tegoroczne sprawiły, że porzuciłaś temat. Fajnie się czyta Twoje posty. Pozdrawiam.

(KK) pisze...

Dzięki :)
Nie wrzucałam postów, bo dopadło mnie zawodowe pisanie (robiłam w Pampelunie reportaż o ludziach, którzy biegają z bykami co roku od 20-30 lat) i... jakoś tak wyszło, że San Fermin się skończył, a mi zostały blogowe zaległości. Więc pewnie jeszcze wrócę do tematu, zwłaszcza, że mam sporo zdjęć, choć nie tak dobrych jak na Big Picture. Ja to jednak bardziej pismak jestem... ;)

Zadora pisze...

The Big Picture to wybór najlepszych ujęć z pracy wielu fotografów. Trudno jednej osobie być wszędzie i machnąć każde ujęcie :D
Ten reportaż w jakim języku pisałaś i czy można go jakoś namierzyć internetowo? Ciekawie było by przeczytać co kieruje tymi ludzmi i co powoduje, że powtarzają co roku rytuał narażania się.

(KK) pisze...

Reportaż w ojczystym polaco :) Dam znać jak tylko go opublikują.

abnegat.ltd pisze...

Wydawać by się mogło że to ten sam kontynent :D A to jest inna planeta...

Niesamowite.

Espresso pisze...

Hahaha,tym razem się uśmiałam :D