wtorek, 10 listopada 2009

Chodząc bez chodzenia


- Czekaj, stań na strzałce. Patrz w tamtą stronę. I co, widzisz?
- Jakieś kreski.
- Posuń się. Nooo dobra, faktycznie coś jest. Co tam napisali na tej kartce?
- Chodziarz chodzący bez chodzenia.
- Co?
- Numer osiem. Walker walking without walking. Chodziarz chodzący bez chodzenia.
- Aha. Nie, no, jasssne. Zobacz, tu ma głowę. Fajnie, nie? Co tam następne?
- Numer dziewięć. Wznoszą się w linii bez dotykania ziemi.
- Tam? Yhy. No, może. A tamto?
- Dwanaście. Czerwony gigant.
- Nie wygląda. Nawet nie jest czerwony... Nie pomyliłeś czegoś? Pokaż tą kartkę...
*
...jeden z najcenniejszych skarbów Urdaibai (będącej od 1984 r. rezerwatem biosfery pod patronatem UNESCO) znajduje się w dolinach Basondo i Oma, w Kortezubi, w samym sercu prowincji Vizcaya, u stóp wzgórza Ereñozar. Aby go odnaleźć trzeba wyjechać z Guerniki w stronę Elantxobe i po pięciu kilometrach zostawić samochód przy restauracji Lezika w Basondo. Podążając pieszo za znakami, po półgodzinnym spacerze, znajdziemy się w sosnowym Zaczarowanym Lesie Oma.
Zaczarowany Las Oma to jedno z najbardziej znanych dzieł baskijskiego artysty Agustína Ibarroli. Jest przykładem tzw. "sztuki krajobrazu". Nurt ten po raz pierwszy pojawił się w latach 60. Jego przedstawiciele pragnęli uczynić z pejzażu immanentny fragment dzieła sztuki - sprawić, by był jednocześnie częścią składową, ramami i środkiem ekspresji. W rezerwacie Urdaibai Agustíno Ibarrola namalował na pniach sosen 45 figur: ludzi, zwierząt, geometrycznych symboli. Żeby dostrzec niektóre z nich trzeba pod odpowiednim kątem spojrzeć na grupę kilku, oddalonych od siebie drzew...
*
- A to jest Różowa dziewczynka...
- Oczywiście. Szkoda tylko, że niebieska.
- Rzeczywiście. Ale zobacz, tam jest coś różowego.
- Tam jest już numer 22. A 22 to powinny być Dzieci, nie Różowa Dziewczynka.
- No, to nie wiem, może to taka metafora?
- Metafora czego?
- Nie mam pojęcia. Mówisz, że tamto to są Dzieci?
- Tak. I jeszcze gdzieś tu powinna być Para w błękicie i czerwieni.
- A gigant?
- Nie wiem, giganta chyba w ogóle nie było. Może te numerki są pomylone? Czekaj, ta kobieta ma jakąś inną kartkę... Przepraszam, czy widziała pani Czerwonego giganta?
- Och, państwo też go szukają? Nie, nie widziałam. Ale to jest chyba Utopiony syn wiedźmy, prawda?
- Według naszej kartki to jest Różowa Dziewczynka.
- Różowa Dziewczynka? Niebieska? Mogę zobaczyć tę kartkę? No, rzeczywiście. Dziwne, ja mam wersję baskijską i u mnie to jest Utopiony syn wiedźmy... A co państwo mają pod numerem 22? Dzieci? U mnie Dzieci to jest 19. A 22 to Różowa Dziewczynka. Ciekawe, trzeba by znaleźć kogoś, kto ma ulotkę po hiszpańsku, może wszystko by się wyjaśniło...
- Dzień dobry państwu, to chyba są Motocykliści, prawda...?
*
...W Zaczarowanym Lesie Oma, niczym w wielkim kalejdoskopie, widok zmienia się z każdym krokiem, obrazy nabierają nowych sensów i znaczeń, a odbiorca staje się jednocześnie współautorem i bohaterem tego niezwykłego dzieła sztuki. Nie bój się swobodnie zanurzyć w Lesie i, igrając z perspektywą, na własną rękę odkrywać jego niezwykłe tajemnice...
W 2000 r. Zaczarowany Las został zdewastowany. Na pniach drzew ktoś napisał sprayem: "Ibarrola to Hiszpan. Niech ETA go zabije". Podobno zrobili to baskijscy separatyści.
Może też mieli złą kartkę...?

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Fajne ;)

Piotr

Zadora pisze...

Olejną farbą mazać po rezerwacie! ;))

(KK) pisze...

--> Zadora: Te Hiszpany to wszędzie naśmiecą ;))