poniedziałek, 3 stycznia 2011

Ostatni będą pierwszymi



Siódme Piętro wita w 2011, a ja składam Wam zaległe życzenia Wesołych Świąt (na pewno takie były!) oraz Szczęśliwego Nowego Roku (na pewno taki będzie!). Oby przyczynił się do tego caganer, którego przywieźliśmy z Girony.

Caganer musi znaleźć się w każdej katalońskiej szopce bożonarodzeniowej. Przykuca sobie gdzieś w kąciku i robi kupę. Użyźnia w ten sposób ziemię, stając się symbolem płodności, obfitości i wszelkiej pomyślności w Nowym Roku. Szopka bez niego jest pechowa. Nasz caganer jest tradycyjny (i płaski, gdyż w rzeczywistości jest magnesem na lodówkę), ale w sklepach przed Świętami sprzedaje się gipsowe figurki znanych ludzi w niedwuznacznej pozie i z obnażonymi pośladkami (oraz kupą poniżej). Zostać sportretowanym jako caganer to dowód sympatii i uznania, a swojego "defekatora" mają m.in. Obama, Messi, król i królowa Hiszpanii, Putin, Einstein i Dalajlama. Kilka lat temu Watykan, który w pełni akceptuje katalońską tradycję, zatwierdził też figurkę wypróżniającego się Benedykta.

A zatem - obfitości!

EDIT: A tu można sobie obejrzeć Benedykta i Einsteina, jeśli ktoś ma wolę --> clik!

6 komentarzy:

doro pisze...

No jestem w szoku - jak piękna tradycja ;D
wspaniałych podróży w tym roku Ci życzę!

akemi pisze...

Podoba mi się taka tradycja! ;D

Zadora pisze...

Obejrzałem Benedykta, ciekaw byłem tej ekwilibrystyki z sutanna, żeby jej nie pobrudzić. Znaczenie symboli tak przewrotne :-)

(KK) pisze...

Muszę zastrzec, że Messiemu, którego przywieźliśmy na prezent (i został podarowany przed sfotografowaniem) widać było poza kupą i pośladkami, hmmm, nazwijmy to: "coś jeszcze". A Benedyktowi widzę, że nie widać. Ale nie wiem, czy chcemy ciągnąć ten temat ;)

abnegat.ltd pisze...

...benedicat vos omnipotent Deus...
:DDD

(KK) pisze...

Wiesz, Abi, to nawet brzmi tak z kataluńska :DD