...to w ostatnią niedzielę stycznia, w odległym o kilkadziesiąt kilometrów od Barcelony miasteczku El Puig, podczas uroczystości ku czci św. Pedro Nolasco, zgromadzonych obrzuca się zdechłymi szczurami. Jechać...?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
10 komentarzy:
...ale może nie fotoreporterów? Jakby tak czapeczke jaką wskazującą niezbicie że tu miotać nie należy - to tak. Ale jak masz dostać zdechlakiem - a jeszcze się nie daj Panie trafi rozpływny - w Nikona to nie ;D
One chyba świeże są. Ale co to za pociecha.
W Canona ;)))
Mnie się słabo robi na samą myśl...
Nie, nie jechać.
Jechać, jechać, maskę szermierczą pobrać z wypożyczalni i jechać. Skąd oni ich tyle biorą, żeby całe miasteczko nimi rzucało? I właściwie to o coooo chodzi?
Nie wiem, waham się. Niby ciekawość mnie pędzi, ale z drugiej strony martwy szczur to nie jest jednak landrynka. Jakoś tak obrzydliwie i na dodatek dręczą biedne zwierzątka...
A o co chodzi? Yyy, no właśnie mam wrażenie, że oni do końca sami nie wiedzą o co chodzi. Ponoć to na pamiątkę wielkiego sprzątania miasta po wypędzeniu Saracenów. Ale na mój gust to się jakoś bardzo kupy nie trzyma.
Jechać.
Ubrać kombinezon.
Maskę.
Kask.
I pokazać uziemionym w Polandzie jak było.
Pozdrawiam.
:)
...moze w telewizji bedzie relacja...
...?...
Tak na marginesie, dobrze ze im ta zaraze szczury rozniosly. Strach pomyslec czym by sie obrzucali gdyby to byly krowy :[]
Baca wahał się z powodów całkiem uzasadnionych.
Matko, Abi, rozłożyły mnie te krowy :D
A baca wciąż się waha (i rozgląda za maską).
pewnie ze jechac i sprawdzic, czy na prawde sa to zdechle szczury. Bo moze uzywaja takich plastykowych?
Prześlij komentarz